Małgorzata Goraj-Bryll,

dyrektor firmy ISC s.c.

Ukończyła filologię angielską na Uniwersytecie im Adama Mickiewicza w Poznaniu specjalizując się w tematyce irlandzkiej (Recepcja Irlandii w Polsce na przełomie XIX I XX w).

Tłumacz literatury irlandzkiej i angielskiej, autor artykułów prasowych, audycji radiowych i telewizyjnych. Felietonistka różnych pism, ostatnio Rytmy zdrowia.

w latach 1991-1995 żona Ambasadora RP w Irlandii
od 1999 założyła i prowadzi ISC  S.C, centrum zagranicznych szkół językowych.


Blog Małgosi


Następny wpis: Po Świętym Patryku...=>

Irlandzki chleb na Św. Patryka     dodano 2010-03-17


Lá Fhéile Pádraig Sona!

 

Namawiała mnie córka, namawiała - „pisz bloga mama” i prawie przekonała, ale zadecydował list od Pani Joli, naszej klientki a w liście takie zdanie:

 

„Piszę dzisiaj do Pani również dlatego , że jestem rozczarowana zniknięciem Pani przepisu na chleb irlandzki z sodą , który był zamieszczony na poprzedniej stronie. Czy to możliwe?”

 

Chleb Irlandzki


No tak, strona przebudowana nie przewidywała miejsca na takie tam rożności , a widać były potrzebne. Więc dziś z okazji Świętego Patryka inauguruję bloga.

 

Inauguruję i tak się zastanawiam dlaczego to cały świat tak szumnie obchodzi to święto. Zwykłe, narodowe święto jednego z krajów Europy co to stało się wyczekiwanym świętem wszystkich. I chyba wiem o co chodzi. Nie koniecznie o świętego Patryka… Chodzi o to, że drzemie w nas wszystkich prawdziwa potrzeba radości, bycia razem, zabawy, i nadziei. I tego sobie życzmy i świętujmy. Dzięki Bogu za Irlandczyków – gdziekolwiek się pojawią i jest ich choćby trzech, tam pójdzie dziś radosna, przyjazna parada…


No dobra, to z okazji świętego Patryka wraca przepis na chleb. Upieczcie jeszcze dzisiaj, świętujcie i zjedzcie kromkę albo dwie do szklanki piwa… Nie zielonego, o takim nikt w Irlandii nie słyszał!

 

 

Mój przepyszny irlandzki chleb, co robi się migiem:

 

40dkg maki pszennej
10 dkg maki pszennej razowej
400 ml maślanki
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka soli.

 

Mąkę, sodę i sól dokładnie wymieszaj w wysokiej misce, baw się przesypując mąkę jak złocisty piasek na plaży. Potem zrób wgłębienie w środku kopczyka, takie miejsce na maślankowe jeziorko. Wlej maślankę i potem włóż dłoń w maślankowe jeziorko. Kręć, kręć, aż mąka połączy się z maślanką. I nie dziw się że zabierze ci to tylko kilkadziesiąt sekund.

 

Gdy mięciutka masa odlepiać się będzie od miski, wyrzuć ją na blat, rękoma uformuj okrągły bochenek, spłaszcz go i delikatnie przenieś na płaska blaszkę. Potem koniecznie natnij głęboko bochenek nożem – zrób krzyż, bo wtedy dokładnie się dopiecze.

 

I włóż do piekarnika na jakieś 20-30 minut, temperatura około 150C. A gdy będzie lekko brązowy i przy opukiwaniu wyda miły głuchy dźwięk odłóż na kratkę do wystudzenia. Nie wiem czy wytrzymasz jak ostygnie! Jest pyszny prosto z pieca, ale chłodny kroi się znacznie lepiej.





Następny wpis: Po Świętym Patryku...=>

Perfect Kursy Językowe za Granicą, czyli Podróże i Nauka